Herbaty gruzińskie w Five o’clock



Nie wiemy jak Wy, ale My wręcz uwielbiamy nowości!
Ostatnio mogliśmy cieszyć się wiosennymi herbatami z Darjeeling oraz fleszowymi propozycjami z Nepalu. A teraz do naszych sklepów zawitały herbaty z Gruzji!
Wiemy, że często o nie pytaliście! Dlatego znajdziecie u nas nie jedną, a dwie herbaty pochodzące z tego kraju!

Historia herbaty gruzińskiej

Herbata pojawiła się w Gruzji podobno już w 1809 roku. Była traktowana raczej jako roślina ozdobna niż dająca plon. Kolejne sadzenia roślin herbacianych odbyły się w 1847 roku w dzisiejszej Abchazji oraz Guri, i te z kolei były traktowane jako materiał do produkcji. Jednak dopiero 1880 rok przyniósł pierwsze przemysłowe produkcje z plantacji w regionie Sokhumi i Batumi. W ciągu następnych dziesięciu lat przemysł gruzińskiej herbaty stopniowo się rozwijał. Jednak dopiero dziesięć lat później, gdy odbyły się wyprawy do regionów, w których herbatę uprawia się od wieków, produkcja rozkwitła. Gruzja zdobyła wtedy wiele sadzonek i nasion, a także wsparcie chińskiego plantatora – Liu Junzhōu. Wysiłki się opłaciły i herbata gruzińska zdobyła złoty medal na wystawie Expo w Paryżu.

Bardzo duży nacisk na rozwój gruzińskiej herbaty kładł Związek Radziecki. Polityka uniezależnienia się od dostaw z za granicy doprowadziła do powstania wielu plantacji i ogromnej ilości miejsc pracy. W pewnym momencie Gruzja stała się czwartym producentem herbaty na świecie – swoje zbiory przeznaczając głównie na rynek wschodni. To Gruzja jako pierwsza opatentowała maszynę do zbierania herbaty, która po udoskonaleniu trafiła na plantacje kolonii brytyjskich i do Japonii. Gruzja produkowała głównie herbatę czarną, gdyż taką pijano w bloku wschodnim, ale zdarzały się także niewielkie ilości herbaty zielonej. Przy produkcji prawie na skalę masową, używaniu środków ochrony roślin oraz presji na wynik, jakość herbaty gruzińskiej spadała.
Gdy rozpadł się Związek Radziecki, gruzińskie plantacje zdziczały i upadły. Uprawy zostały porzucone lub przekształcone. Po dziś dzień można natknąć się na wiele dziko rosnących krzewów herbacianych. Produkcja spadła, według różnych szacunków, o 80-85%. Jednak coraz częściej pojawiają się pasjonaci herbaty, którzy wyszukują takie dzikie, upadłe plantacje i nadają im nowe życie. Coraz częściej można spotkać się z wysokogatunkową czarną i zieloną herbatą pochodzącą z Gruzji.

Herbaty gruzińskie w Five o’clock

Georgien Black Wild OP to doskonała czarna herbata pochodząca z rejonu Guria w malowniczej Gruzji. Doskonale wyważony smak bez goryczki zachwyca nutami czekolady, orzechów i karmelu. Całość jest niezwykle aromatyczna i bogata.

Druga z gruzińskich propozycji to liściasta zielona herbata! Georgien Green OP to herbata wyrazista i aromatyczna. Goryczka doskonale koresponduje z roślinnością i warzywnością naparu. Nieoczywisty smak będzie stanowił niemałą gratkę dla wielbicieli japońskich i koreańskich smaków.

Nie czekajcie i spróbujcie gruzińskich herbat!